Dziwny, czerwony placek wyrasta u zbiegu ulic Białowieskiej i Popowickiej. Czym jest? W jakim celu powstaje?
Dowiedzieliśmy się, że specyficzna wyspa jest budowana, ponieważ mieszkańcy okolicznych bloków zgłaszali problem z zaparkowanymi tam samochodami. Pojazdy ustawione w tym miejscu po prostu częściowo zasłaniały skrzyżowanie, tym samym utrudniając wjazd na nie.
Sytuację monitorowała czasem Straż Miejska, a nawet policja, ale pomimo obecności służb problemu nie rozwiązano. Wielokrotnie samochody były zaparkowane tak blisko skrzyżowania, że dochodziło do kolizji. Zdaniem urzędników z ratusza, konstrukcja daje pewność, że bezpośrednio w świetle skrzyżowania nie będą parkować żadne pojazdy.
Według nas są to jedynie pobożne życzenia, a dowód widać chociażby na zdjęciu załączonym do artykułu. Powierzchnia wystająca na kilka centymetrów nie jest w stanie powstrzymać kierowców szukających miejsca do parkowania i jej wybudowanie jest zwykłym trwonieniem pieniędzy. Taką samą rolę mogłaby spełniać tradycyjnie wymalowana „wysepka”, której koszty powstania z pewnością byłyby o wiele niższe.
Podobno straż miejska będzie to miejsce regularnie odwiedzać i upominać kierowców mandatami. Czas pokaże… Na razie jednak to raczej chybiona inwestycja.