Temat przeprowadzonej niedawno lustracji nadal jest obiektem dyskusji. Pisaliśmy już o wynikach, ale skoro niektórzy nadal mają wątpliwości, to napiszemy raz jeszcze…
Lustrację przeprowadza za każdym razem kto inny, zatem wszelkie przypuszczenia dotyczące możliwych powiązań i rzekomego wpływu na końcowy efekt są bzdurami. Kropka. Lustracja nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Tu też nie ma powodu, aby drążyć temat. Zatem przybliżmy odrobinę to, co dzieje się po zakończeniu kontroli.
Gdy praca lustratorów dobiega końca, zaczyna się przygotowywanie raportu. Wszak każda strona chce mieć na papierze końcowe ustalenia… Dokument trafia więc do Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych, gdzie na jego podstawie przygotowywany jest list polustracyjny. Raport otrzymuje też spółdzielnia i każdy zainteresowany może osobiście pofatygować się do siedziby, aby obejrzeć dokument.
Wspomniany wcześniej list polustracyjny, musi być gotowy na walne zgromadzenie, aby można było go zaprezentować. I to kończy cały proces, który zostanie powtórzony za trzy lata.
Jeśli więc ktoś nadal ma wątpliwości i nie chce czekać do czerwca, niech wybierze się na spacer do spółdzielni i poprosi o dostęp do raportu. Dokument jest jawny.