20/09/2024

Coraz częściej i coraz więcej mówi się korzyściach płynących z unikania koszenia trawników w miastach. Argumentów „za” jest całe mnóstwo: od naturalnego wyglądu począwszy, na obniżaniu temperatury podczas upałów kończąc. Trzeba jednak zauważyć pewną różnicę, bo czym innym jest trawnik, który pełni funkcje czysto rekreacyjne, a czymś zupełnie innym jest łąka kwietna pełniąca wcześniej wspomniane funkcje.

Tak więc koszenie trawników na terenach spółdzielni ma sens i jest konieczne, choćby po to, aby spełniały swoją rolę. Koszenie nie odbywa się już tak często, jak kiedyś, ale odbywa się i będzie tak nadal. Trzeba też zauważyć, że zredukowanie częstotliwości koszenia trawników nie  spotkało się z przychylnością mieszkańców,  którzy zaczęli wprost zarzucać spółdzielni zaniedbywanie terenów zielonych.

Wykonano jednak pewien ukłon w stronę zwłaszcza jednej z organizacji ekologicznych działających na naszym osiedlu i to właśnie na jej życzenie ograniczono częstotliwość prac. Jednak co ciekawe, tak bardzo aktywną organizacją  kieruje osoba, która nie jest członkiem spółdzielni i za wszelką cenę próbuje poukładać życie na swój sposób osobom, które członkami są i mają co nieco do powiedzenia.

I teraz warto wrócić do łąk kwietnych. Spółdzielnia zdaje sobie sprawę z ich zalet i chętnie skonsultuje możliwość ich powstania na terenie osiedla. Niech to jednak będą projekty pełne, zaplanowane, dla których przygotowano kosztorys. Bo trzeba wiedzieć, że łąka kwietna to nie jest zwykły zarośnięty trawnik, a mały ekosystem z roślinami kwitnącymi w różnych terminach, bylinami i owadami żyjącymi w tym miejscu.

Jeśli zatem nasi osiedlowi ekolodzy mają taki plan, mają pomysł na lokalizację i przede wszystkim mają środki na założenie łąk kwietnych – zapraszamy do rozmów. Rzucanie się pod kosiarki i straszenie pracowników pielęgnujących zieleń nie stanowi argumentu w tej dyskusji.


Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, powiadom o nim innych.