Tytułowe pytanie zaczęło pojawiać się niemal natychmiast po publikacji tekstu o otwarciu nowego placu zabaw. Rozpoczęło się też snucie przeróżnych teorii w mediach społecznościowych i nie tylko tam. Odpowiadamy więc na pytanie zadane w tytule: bo takie są ceny.
Nikomu chyba nie trzeba uświadamiać skąd bierze się ostateczna cena jaką płacimy choćby w sklepie. To suma wielu czynników: kosztów zakupu towaru, dostawy, zatrudnienia pracowników itp. O ile jednak w sklepie sprawa jest prosta, to w przypadku takiego na przykład placu zabaw, wkracza ustawa o zamówieniach publicznych. To zaś oznacza, że aby cokolwiek zrobić, najpierw trzeba rozpisać przetarg.
Wspomniana ustawa dość jasno mówi, że wybierana powinna być oferta najkorzystniejsza. Nie najtańsza. Przykład: w przetargu startują dwie firmy: oferta jednej jest droższa, oferuje mniejszy zakres prac za większą cenę, ale krótki termin realizacji zamówienia. Druga oferta jest tańsza i paradoksalnie obejmuje większy zakres prac, ale termin jest sporo dłuższy. Pytanie retoryczne zawarliśmy w dwóch powyższych przykładach.
Dokładnie taka sytuacja miała miejsce po ogłoszeniu przetargu na budowę placu. Zresztą wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie. Obraz jest wart tysiąca słów.
I obrazek numer 2:
Znów więc pada pytanie retoryczne, tym razem zadane wprost: która firma wygrała przetarg? Warto też zwrócić uwagę, że decyzji w takich sprawach nie podejmuje jedna osoba, a specjalnie powołana komisja. W tym konkretnym przypadku składająca się z dziesięciu osób.
Należy również wspomnieć, że urządzenia zamontowane na placu są jednymi z najlepszych na rynku i objęto je dożywotnią gwarancją . To tak a’propos czynników wpływających na cenę…